Cicho, cicho, ciszej...
Moment wyciszenia ;) nie jest tak jak być powinno ale jest wystarczająco dobrze. Śmieszne, że nawet beznadziejne sytuacje potrafią być trochę radosne. W jednej chwili dowiaduję się, że jestem nieklasyfikowana z PP, bo mam za dużo opuszczonych godzin (przykro mi bardzo opuściłam zaledwie kilka lekcji a jak byłam to nie było PP, bo coś...), w drugiej On mnie broni... Cudowne. Mimo, że wiem, że broniłby każdego było to bardzo miłe. Kolejny śmieszny fakt to, że piszemy próbną maturę na jednej sali. Cóż... promyczek radości. W czwartek na Mszę za przyjaciółkę, która obchodzi 18-tkę, potem na scholę (pierwszy raz, Boże już mam tremę) po prostu doszłam do wniosku, że dłużej bez śpiewu nie wytrzymam... Potem do klubu posłuchać sobie jazzu... Nieważne, że jestem zawalona pracami, sprawdzianami, i kartkówkami, jakoś to będzie. Wytrzymamy a potem wycieczka... śmieszne, że jako jedyna z naszego domku będę już pełnoletnia. Byle do wakacji i do 25 czerwca. Gdyby nie ta data...
Być spadającą gwiazdą w czyichś marzeniach i spełniać każde życzenie.
Barbara Rosiek
Pamiętnik narkomanki
Spodobał mi się ten cytat.
Do kolejnego jutra!