bo byłoby ładne, gdyby się nie rozmazało. :]
śnieg powoli pada, wszystko po kolei się powoli zalicza, możnaby rzec, że wszystko zmierza ku lepszemu. i właściwie, tak jest.
dziś mieliśmy przed-przedostatnią lekcję matematyki w tym roku. Boże, nie wyobrażam sobie, jak to będzie wyglądać zaraz przed wigilią klasową. przy opłatku wszyscy będą dzielili się wrażeniami. a sądzę, po takiej lekcji jak dziś, że może być ich niemało.
nie mogę już się doczekać tej przerwy świątecznej. w końcu parę dni odpoczynku. im człowiek bliżej matury tym bardziej to docenia ;P mimo, że plany na sylwestra ciągle baaaardzo niepewne, to jeszcze jakaś nadzieja trzyma mnie przy tym, że gdzieś, bo gdzieś, ale się odbędzie.
i taaaaak, dawno nie byłam tak delajtful, że nie będzie historii.
a w poniedziałek przynajmniej ucieknie mi część lekcji, gdyż ponieważ będę w wielce szanowanym jury na Festiwalu Kolęd i Pastorałek.
no to, to by było na tyle. raczej.
Look at my horse.mp3 :D