jeśli kompresja załatwiła to tak, jak wygląda teraz powyżej okna edytora, to się poddaję.
weekend i wracamy. cholera jasna, w tym momencie jest to jedna z rzeczy na które mam najmniejszą ochotę, jeśli o jakiejkolwiek ochocie w ogóle można mówić. jedynym pocieszeniem jest to, że chyba idzie wiosna <3
do katarzny: zwykle nie słucham w formacie mp3, aczkolwiek najczęściej nie odczuwam potrzeby, by sprawdzić, w jakim formacie jest dana piosenka, więc '.mp3' dodane jest po to, by każdy wiedział, o co chodzi. pozdrawiam nieznajomą w glanach ;))
weźcie mnie stąd, dajcie jeszcze jakiś tydzień czy coś.
drugi Rok przed nami otworem. :*