czy można kochać bardziej ?
jutro gabrynia spędza cały dzień z babciusią i ciotkami klotkami , a ja zajmę się rozpakowywaniem kilkunastu 'salonowych' pudeł , o ile mój tatuś znowu nie nawali . co jest nie tak z tym człowiekiem ?! modlę się , by jutrzejsza pogoda mnie nie zawiodła , bo z samego rana muszę być już na carboot sale'u i wyszukać kilka cudowności ( czekajcie tam na mnie , proszę , proszę , proszę ! ) , by później z waniliową latte , którą sprzedają kilka metrów od mojego domu ( nie mogłam trafić lepiej ! ) czekać na pana od instalacji linii telefonicznej .
papierkowa robota nadal piętrzy się na szafce , ale słowo honoru , robię co mogę , by pozbyć się większości ! w poniedziałek muszę zadzwonić do elektrowni , śmieci i spotkać się z landlordem , a później czekać już tylko aż babcia przyśle mój akt urodzenia i większość będę miała tak na prawdę z głowy więc i na duszy jest mi lżej .
od wtorku ruszę z przygotowaniami do gabrysiowej imprezy , chociaż nadal nie ustaliłam oficjalnej daty . miotam się między sobotą , a niedzielą , zadecyduje pewnie prognoza pogody , bo marzy mi się pierwszy w tym roku grill , a w moim stanie niestety pewnie przez dłuższy czas ostatni .
gabcia dostała dzisiaj 'dzień dziecka' . zajadała się żelkami i chrupkami z 'pepy świnki' , a do łóżka poszła dopiero o 22 ! padła jak mała muszka tuląc pana misia , którego oczywiście podkradła ciotce klotce , moje dziecko stanowczo ma zadatki na zawodową kleptomankę .
rozmowy mamusiowo-córciowe.
mama: kocham cię bardzo , bardzo mocno gabrysiu . a ty mamusię kochasz ?
gabi : kocham mamusię . tlośkę , nie baldzio .
mama : jak ma na imię tatuś ?
gabi: kubuś !
mama: a babcia ?
gabi : agnieśka .
mama : a mamusia ?
gabi : PIĘKNA !