kończymy 31 tydzień więc jedną nogą jestem w ósmym miesiącu ciąży , co stanowczo oznacza , że do rozwiązania już bliżej niż dalej . na mojej piersi ułożą drobne zawiniątko z sinymi usteczkami , a ja wypłaczę wszystkie łzy , które w sobie zbieram i poczuję miłość koniszukami palców , cebulkami włosów , każdą komórką mojego zmęczonego , obolałego ciała . ale to dopiero za 57 dni , a narazie muszę skupić się na tym , by temu małemu cudowi niczego nie zabrakło . z rzeczy czysto materialnych oczywiście , bo o miłość i uwagę martwić się nie muszę , tego będzie miała pod dostatkiem !
codziennie spisuję kolejne listy niezbędnych rzeczy , codziennie podliczam , kalkuluję, poprawiam , dopisuję , skreślam i zamieniam . i gubię się w tym wszystkim , bo przecież jeszcze torba do szpitala , nie wspominając o przeprowadzce , która pochłonie mnie bez reszty ! zaczynam więc od początku liczenie oszczędności i łapię się za głowę , bo kto by pomyślał , że to wszystko aż tyle kosztuje ? ale to nie powstrzymuje mnie przed kolejnym grubym swetrem , chociaż nie zmieszczę go już w szafie , przed kawą wypitą w ukochanej kawiarence , czy zupełnie niepotrzebną słodyczkową pierdółką numer trzystadwadzieściajeden . tak dziwnie , kiedy niski głos nie marudzi mi nad uchem , że znowu za dużo wydałam , że jestem za stara na zakolanówki , że nie potrzebujemy sześciu różnych form do pieczenia ciast . dziwnie .
chciałam tylko dać ci miłość o smaku truskawkowego drożdżowego ciasta .