upiekłyśmy wczoraj pyszne ciasteczka ! gabrysia była cudowną małą pomocnicą , nawet jeżeli zeżarła połowę posypki , lukier , czekoladę i poobgryzała głowy ciastkowym ludzikom . nie zdążyłam nawet zrobić zdjęć naszego arcydzieła , bo musiałam ukryć je w szafie przed głodnym otworem gębowym mojego słoneczka . naśmiałyśmy się , ubrudziłyśmy , pośpiewałyśmy i potańczyłyśmy , a kiedy słodyczka padła zmęczona dniem pełnym wrażeń , ja z młodym ulepiłam milion ( serio ! ) uszek . i zamiast cieszyć się magią świąt , która stoi już w progu domu uciekam myślami do dwóch wielkich , niezgrabnych łap , które powinny wczoraj rozwałkowywać ciasto na nasze ciasteczka , wyjadać paluchami czekoladę prosto z miski i całować moje czoło . niejestmismutno.niejestmiciężko.wcaleniechcemisiępłakać.fml.