powoli zaczynam szaleństwo kompletowania fasolinkowej wyprawki , jak narazie wszystko lumpkowe ( jestem złą mamą ) , sklepy staną przede mną otworem już za miesiąc w najukochańszym miejscu na ziemi , irlandii ( wszystko za sprawą poświątecznych wyprzedaży ) . / pogoda za oknem straszy , słodyczka śpi , a ja biorę się za śniadanie i jakiś film . poleniuchuję, ugotuję obiad , może starczy mi nawet siły na deser, a co mi tam ! / jestem w czarnej dupie ogólnie , ale spoko , damy radę .
świetne rzeczy!