właśnie w takie wieczory jak dziś,kiedy sama leżę w łóżku przykryta kołdrą po szyję przygnieciona swoimi słabościami,zaczynam myśleć . dlaczego ja?na świecie są miliony,w samym twoim mieście-tysiące innych dziewczyn.a ty z uporem maniaka brniesz w związek ze mną.własnie ze mną.nie mam talentu muzycznego,moi rodzice nie są nikim znanym,nie zwiedziłam niczego ciekawego i nie mam za wiele do opowiedzenia.dałam ci córkę-tak,to coś pięknego,ale czy mogę dać ci coś więcej?chciałabym być dla ciebie piękna wiesz?być drobna,mieć płaski brzuch,długie lśniące włosy i usta proszące się o całowanie .zamiast tego jestem po prostu niska i raczej mało wymiarowa,brzuch może mi służyć za podstawkę pod talerz,włosy to zmechacone siano,a usta, cóż,częściej pewnie masz ochote mnie w nie walnąć.jestem zakompleksionym kłębkiem nerwów i złych emocji,ciskam nimi w ciebie tak często jak przedmiotami o ścianę,tak często jak palę nasze wspólne zdjęcia,tak często jak każę ci odejść.ale ty jesteś.każdego dnia,każdej nocy,niezmiennie od tak dawna-jesteś.czasem myślisz,że już śpię.bawisz się wtedy moimi włosami,zaplatasz je w palcach i szeptem opowiadasz jak bardzo mnie kochasz,wlewasz we mnie wszystkie te piękne słowa,proszę nie kończ, chcę tego słuchać wiecznie.budzisz się w środku nocy,okrywasz mnie kołdrą. - nie będzie ci zimno.- nie słyszałam jeszcze nic piękniejszego.nie będzie mi zimno.nie przy tobie.tak często zdarza mi się upaść.podchodzisz i podnosisz mnie obietnicami,są silne, czuję jak chwytają mnie za ręce,ciągną ku górze,podnoszę się,dzięki tobie.jest w tobie tyle ciepła,tyle miłości i tyle nadzieji.skąd je bierzesz?kiedy ja widzę tylko ciemność,ty pokazujesz mi światło.kiedy płaczę scałowujesz z policzków moje łzy,twoje wargi są gorące,płonę oddaniem i poświęceniem.jestem już twoja.może jesteśmy naiwni,może zbyt młodzi i zbyt głupi,może prawdziwy świat wcale tak nie wygląda i może życie odpłaci nam za to szczęście. nie ważne. jesteś miłością,masz skrzydła,miękkie pióra,delikatne i ciepłe.jesteś miłością.moją miłością.pieprzę świat i pieprzę rzeczywistość.
TY JESTEŚ DZIŚ MOIM ŚWIATEM.TY JESTEŚ DZIŚ MOJĄ RZECZYWISTOŚCIĄ.