dla takiego widoku wstaję co rano . moje dwa szczęścia . wielki miś i malusia słodyczka <3
podpisałam umowę , dostałam klucze i od razu pełną parą ruszyłam z przeprowadzką ! czyściłam szafki , przestawiałam meble i zmagałam się z żaluzjami popijając to wszystko colą za 50 centów . nasze mieszkanko wydaje mi się najpiękniejszym miejscem na ziemi , nawet kiedy całe zawalone jest kartonami i stertą gratów . fioletowe ściany w gabrysiowym pokoiku , drewniany stół , kosz na owoce i nowa biała zastawa - wszystko spływa moim szczęściem , we wszystkim odbija się mój uśmiech . jestem zmęczona jak nigdy , ale zamiast spać zamykam oczy i wyobrażam sobie nasze nowe wspólne życie . chcę co rano z uśmiechem na ustach witać świat, mój cały świat mieszczący się w 60-cm ciałku , jeść wspólne śniadania z mężczyzną mojego życia i spędzać długie godziny późno w nocy patrząc sobie w oczy , bez słów , bo przecież nie są nam potrzebne . może jestem naiwna , ale w takim razie naiwność jest najpiękniejszym z uczuć .