Każda bajka ma swój koniec.

Nie wierzę. Nie wierzę. NIE WIERZĘ ! ;(

Mieliśmy być na zawsze. Nierozłączni. 
I gdzie kurwa to "nierozłączni" ja się pytam ?! 
Kocham cię w chuj, nadal. I będę kochać zawsze. Nie zapomnę o tobie nigdy. 
Do śmierci. Byłeś kimś kto odmienił moje życie...

Teraz pozostały mi łzy, rozmazany makijaż, blizny na ręce. Tak. Ale one uczą mnie żyć. Od nowa, na nowo.
Z tobą i bez ciebie. Przetrwam. Dla ciebie.
Będę silna. Obiecałam ci to kiedyś pamiętasz? 

Już nie będzie picia żubra, śmiechu do łez, całowania, przytulania bo zimno, wiecznych pojar, wpominania, wspomagania, "wyśmiewania frajerów", twoich wiecznych narzekań i mojego wiecznego marudzenia, tego "dobranoc misiek" codziennie o tej samej godzinie, pisania "skarbie" 20 razy w jednym SMSie, słuchania RPK po ciemku w piwni, czułych słówek, moich fotek z ukrycia, bawienia się moim telefonem, oglądania moich zdjęć, tego twojego leżenia na moich nogach jak siedzę, twojej głowy na moim ramieniu i twoich rąk w moim pasie, rozwalania mi włosów, rozmywania mi kredki z oczu rękami haha...  zazdrości o każdego mojego kolegę, grania w Fifę na Playce, kłócenia się o wszystko i wszystkich, godzenia się po paru minutach... To wszystko odejdzie w zapomnienie...

NAJBARDZIEJ DOCENIAMY JAK JUŻ TO STRACIMY.

Kamil wróć ;(