to chyba ten moment w którym następuje przysłowiowe "walnięcie dupskiem o ziemie i odbicie sie "
śpiąc po 5 godzin dziennie , nawiązuje łącznosc z nieistniejącymi znajomymi, widze coraz więcej metafizycznych zjawisk i odczuwam błogi stan nie ogarnięcia. Nie sądziłam ze 10 min snu w tramwaju który jest ciepły może dac tyle siły. Chyba pójde w droge oswajania sie od tabletek, biore coraz mniej zielonych. Kupiłam melise w cukierkach na uspokojenie . I jestem tak kurwie szczesliwie zakochana, ze chce żeby ten stan wiecznie trwał !
i mam te kurwa jebane 40 % z matmy. Yeeeah kurwa 3 tyg i 20 % do góry, mów mi mistrzu i poprośc o autograf ze zdjęciem .
"Przed śmiercią otwiera się oczy "