myslałam, ze jestem dostatecznie taka jaka bym chciala.
myślalam, że nie będe sie przejmowac.
myślałam, że zawładne calym światem w przeciągu krótkiego czasu.
wyidealizowalam wszystko, za bardzo.
nawet sama siebie .
nie czuje nikogo,
nie czuje siebie nawet.
moze wole ten stan, stan po tych zielonych tabletkacj, które od pewnego czasu dają mi własny swiat, w którym jestem ja. nie w sumie mnie w nim nie ma, nie ma tam nic, ale to nic zapełnia mi to co jest.
nie czuje siebie .