No wlasnie.... Nie potrafie
Bo w glebi nadal kocham.
Jestes idealem, ktorego szuka kazda dziewczyna.
Pamietam jak kazalam ci obiecac ze nigdy nei bedziesz taki jak ON, a teraz to ja stalam sie taka jak ONA
Caly czas sie zastanawiam co robic.... Nie chce cie zranic. Ale sam widizsz jak to wyglada. Mialobyc lepiej jest gorzej niz kiedykolwiek bylo. Wiem zee wina lezy po oby stronach. Tak samo rozumiem ze jestes czasami zazdrosny, gdybys ty mnei kiedys zdradzil tez bym byla, jesli bylabym w stanie to wybaczyc, ty zrobiles to bez wachania. Jednak nei sadzisz ze czasami przesadzasz? Czemu u ciebie nie istnieje cos takiego jak rozmowa? Jak wyrzucenie drugiej osobie co jest nie tak. Tylko jest ciagle nieodpowiedzilane i zupelnie niedojrzale obrazanie sie i roznego rodzaju fochy i smutki. Czy zamiast usiasc i ryczec nie mozna byloby podejsc i porozmawiac?
Sama nie wiem co teraz
Na chwile obecna nei ma to juz sensu
I mysle ze przyznasz mi tu racje
Bo to co jest teraz jest totalna porazka.
Spojrz na kogos innego np na Ade i Mateusza. Kurwa co ja robie? Ok nie lubie sie do nikogo porownywac ale musze. ;/
Zobacz na nich? Zobacz na nas?
Oni rozmawiaja gdy maja jakis problem to go razem rozwiazuja.
A my?
My praktycznie w szkoel sie nei znamy. Jesli cos jest nie tak to po prostu jestes smutny i moisz nie wazne. Mylisz sie to wlansie jest wazne....