Dziś będzie inaczej. Nie będzie ładnie, będzie sentymentalnie. Stary, poczciwy MiBand 5 po 4 latach służby odchodzi na zasłużoną emeryturę.
Raczej nie przywiązuję się jakoś wyjątkowo do przedmiotów, jednak ten jest szczególny. Dziwne? W końcu to nie żaden AppleWatch ani inny Garmin, ale to właśnie ten zwykły poczciwy MiBand towarzyszył mi przez jakże trudny czas zrzucania nadmiernych (oj, bardzo nadmiernych) kilogramów... a później przez jeszcze trudniejszy czas utrzymania wagi :) Udało się chyba głownie dzięki tej małej poczciwej opasce, która każdego ranka zmuszała mnie do ruszenia tyłka sprzed komputera... :)