Dzisiaj walczyłam sama ze sobą, żeby nie zjeść nic słodkiego. Kusiło mnie, żeby wyjść do sklepu, kupić coś i zjeść, ale się powstrzymałąm.
Ile kalorii dzisiaj? Nie wiem, pewnie dużo.
Póki co przezwyciężyłam dzisiaj słodycze, jestem z tego dumna.
Wiem, że każdy kolejny dzień będzie coraz lepszy.
Dzisiaj trochę zepsułam bilans wyjściem do Mc'a oraz piwem ze znajomymi. McRoyal na obiad.
Na śniadanie 3 wasa z serkiem, szynką i pomidorem + kawa z mlekiem.
Na kolację twaróg chudy, szprot s sosie pomidorowym.
Jestem trochę zła, że dużo tego, ale w sumie stopniowe schodzenie jest lepsze niż narzucenie od razu ciężkiej diety. Wtedy pewnie bym się skusiła na słodkie z samego głodu :o.
Idę spać, dobranoc Kruszyny;**