Wstałam po 8 rano, zjadłam śniadanie i zasiadłam przed kompem. Plany na dziś? Jak tata wyjdzie, to zaparzę senes, bo czuję się strasznie ociężała, potem poćwiczę i poczytam książkę, a wieczorem pójdę na długi spacer. Jutro szykuje się basen, więc dodatkowa okazja do spalania kalorii, ale mam tak wypchany brzuch, że muszę jak najprędzej wypić ten senes. Jutro rano się zważę, liczę na równiutkie 44kg. Dzisiaj będzie taki bilans;
owsianka z płatkami CiniMinnis, otrębami i herbatnikami Beti [329]
batonik zbożowy BonaVita line [95]
1/4 małej pizzy dietetycznej + serek wiejski lekki [306]
lód bananowy w polewie jogurtowej własnej roboty [56]
2 kromki chleba Fitness + satino waniliowe 0% [224]
+ kawa Nescaffe 2in1 [46]
suma: 1056kcal/1200kcal
+ 1 seria ćwiczeń cardio
+ 100x nożyce
+ 10 minut hula hop
+ rozciąganie
+ godzinny spacer
Co do kalorii to jest lepiej, chociaż przyznam, że przeraża mnie ilość większa niż 1010kcal, nie wiem czemu, ale mam już takie uprzedzenie. Muszę jak najszybciej się go pozbyć. Zaplanowałam sobie jadłospisy do środy i codziennie jest o kilka kalorii więcej, więc jeśli będę się tego trzymać to stabilizacja rozpocznie się z powodzeniem, bo z pułapu 1200kcal> mam zamiar wystartować w poniedziałek 4 lipca. Także trzymajcie kciuki, abym nie bała się jeść i rozpoczęła tą stabilizację tak samo, jak poprzednio, tyle, że tym razem doprowadziła ją do końca.