Nienawidze siebie, nienawidze siebie, nienawidze siebie, nienawidze siebie, nienawidze siebie x2376454556959
Dzisiaj tez zawalilam...
Choroba ze mna wygrala, rano sie obudzilam i bylo super, tylko delikatny bol glowy, myslalam, ze bedzie w porzadeczku, polezalam tak z godzinke i postanowilam wstac, zapalic, bo od 2 dni nie palilam, okej.. wstaje i co? Malo co nie zemdlalam, w glowie mi sie ostro zakrecilo, poszlam do kuchni, babci oczywiscie wyskoczyla do mnie ze sniadankiem zrobila mi bulke z serem... Musialam ja zjesc.. siedzialam sobie z nia, zapalilam, spalilam pol papierosa i go zgasilam, nie moglam, podbijalo.. poszlam sie polozyc.
Musialam wstac na obiad, zjadlam cos takiego, nie wiem jak to nazwac 0,0 taki mini kaldun? Cos w tym stylu, tez musialam... Babcia to we mnie wcisnela.
Na kolacje zrobila mi twarog..
Tyle kalorii...
Brak cwiczen...
Ale mam to gdzies, jutro sie podnosze i ide do szkoly, przynajmniej nie bede musiala tyle jesc..
Mowilam juz ze siebie nienawidze? -,-
Eh, ide pod prysznic
Trzymajcie sie kruszynki :*