"Od jutra biorę się za siebie", mówiłam niezliczoną ilość
razy. I teraz czas na to! Naprawdę, naprawdę, naprawdę!
Od dzisiaj będę chudnąć. Czuję, że od zbyt dużych ilości
jedzenia mam fałdki tłuszczu na brzuchu, a poza tym nie
widać u mnie żadnych żeber ani kości biodrowych! MA-SA-KRA!
Mam 173 centymetrów wzrostu no i bywa, że ważę około 60
kilogamów. Ale naczczo 57. Będę dążyła do 49, to byłoby idealne.
Mam nadzieję, że razem damy siebie radę dziewczyny! Potrzebuję
ogromnego wsparcia, inaczej nic mi się nie uda. Liczę na Waszą pomoc,
chudzinki! : *
BILANSIK<3:
Śniadanie - dwie kanapaki z chrupkim pieczywem (serek topiony, saBłta, ogórek) - 100 kcal. (10.30)
Drugie śniadanie - Musli z mlekiem (2%) - ok. 200 kcal? (12.30)
Obiad - będzie "Pomysł na.." - 379 kcal (po 16.00)
Podwieczorek - pomarańcza - 50 kcal (17.00)
Kolacja - raczej nic.
Razem: 729 kcal. Chyba nie jest tak tragicznie.
Ćwiczenia:
150 brzuszków
krążenia bioder
Później mam zamiar zrobić jeszcze 100 brzuszków. Jak będzie ciepło to do wszystkiego dojdzie rower i bieganie. Jutro, jak pogoda pozwoli, przejdę się kilka kilometrów do biblioteki miejskiej i z powrotem.
Trzymajcie kciuki, to dopiero początek! :)