Właśnie jest śniadanie - tosty jak zwykle.. wczoraj byla pomódź która przychodzi w tym roku co pare dni i mam jej serdecznie dość! Tak samo jak moi rodzice który sadzą swoje marcheweczki, pomidoreczki a nagle wszystko jest pod wodą, przesiąka, zalewa muł i gówno z tego mają. :)
Jadę dziś do Krakowa, muszę zmienić podanie do szkoły (LO). I na jakieś zakupy.
Potem zedytuje i napisze moją aktywność :)
Na kolanach po kamieniach póki tylko jest sens