Całkiem, całkiem ciałko? :DD
Zawalam sprawę na maxa. Jem, jem, jem i dopiero jak wejdę na photobloga to żałuję...
Koszmar! ; (
Bilans:
śniadanie - 2 połówki bułki z miodem (240kcal); kawa (40kcal),
drugie śniadanie - 3/4 bułki z sałatą ( nie wiem z 150 kcal?)
obiad - ziemniaki, jajko, sałata (z 300 kcal?)
Podwieczorek - kawa(40kcal), pół jabłka (30 kcal), EDIT - sorry - skłamałam, zapomniałam o kawalątku ciasta (50 kcal)
Kolacja - zielona herbata, pół jabłka (30 kcal)
Ćwlczonka:
godzinka na rowerku stacjonarnym - 40 km, 600 cal,
110 brzuszków,
cwiczenia na nogi,
na ręce z ciężarkami.
Nie mam na nic siły. Zawalam, zawalam, zawalam.
Nie chcę w technikum wyglądac jak pasztet ; <
HELP ME !