Łuhuhu, chyba październik, jeszcze stary pokój.
Nie jest chyba z nami dobrze, ale nikt nie płacze. Bo po co? ^^
"Brałem wtedy Twoje ręce
i kładłem je sobie na twarz.
A skronie pulsowały gęściej,
gdy dłonie masowały lędźwie.
No a na górze szalała burza
i wiatr z miejsca na miejsce przeganiał piach.
Kałuże wypiły podwórze do cna,
a buda ganiała psa.
No gdzie było nam tak bezpiecznie jak tam?"
~ happysad, "W piwnicy u dziadka"