Jezusie te niedziele takie nudne. Kolejny tydzień ciężkiej pracy i tak już chyba do świąt, jak mi dobrze pójdzie to weekendy też będą pięknie zawalone.. Może w kwietniu Kielce, stęskniłam się max za mordeczkami w dodatku poświętujemy 18 Inki :3 Dzień Kobiet oczywiscie udany, mimo wszystko jest rozpierdol. Tyle obowiązków, że aż nie wiem jak się ze wszystkim wyrobić i czas na szaleństwo...chyba jestem na tak ;* Czas na kolejną porcję kawy karmelowej i jedziemy z matematyczką. Witaj poniedziałku.