Trochę zaniedbałam fotoblogi moje i wasze, ale już nadrabiam zaległości. Ostatnio nie mam wcale czasu, by sobie poskakać po profilach.
Jutro otrzęsiny, będzie żal.pl, bo nikt prawie nie ma stroju, nie znamy piosenki, nic nie ćwiczyliśmy, nie mam potrawy... Zrobimy sobie zdjęcie i wyślemy się na wiocha.com, bo .pl to za mało. Muszę zrobić tą opaskę, ale nie wiem właściwie z czego. Co za shit.
Na kółku fotograficznym można się nabawić kompleksów. Ale nic dziwnego, skoro właściwie wszyscy mają lustrzanki... Czuję się jak plebs.
Cały weekend przy książkach, lol. Nie, nie lol, żal.pl. Nie chce mi się, tym bardziej że mogłabym pójść na karaoke. Chociaż nie lubię śpiewać przy kimś. Na samą myśl mam ochotę zapaść się pod ziemię. Brr...
A do tego pogoda mnie dobija.
I pomyśleć, że tydzień temu minęły dwa lata, od kiedy pierwszy raz to usłyszałam...
Jak to szybko leci.