Cześć.
Sory za światło, troszkę nadaje mi ono pomarańczowego koloru. Następnym razem będę już robiła zdjęcia przy świetle białym, albo dziennym, zależy od pory dnia. To zdjęcie robiłam o 6 rano, czyli troszkę wcześnie :D.
Troszkę o przeszłości, czyli skąd się wzięłam.
To było 20 października, tego roku, koło 16-tej. Chi siedziała na łóżku mojego taty, po turecku, a on po jej lewej stronie. "Mogę zrobić ci malinkę?"- padło pytanie, a mama się zgodziła, ale i tak najpierw stwierdziła, że ojciec zwariował.
Za pierwszym razem, się nie udałam, wyszłam słabo i tata powiedział, że mama nie ma podatnej skóry, ale jak potem poprawił, to już się zwiększyła i był tylko, na tatusiowej twarzy "".
Mama mówi, że jej się bardzo podobało, kiedy kładziemy się spać. Tata z nami nie mieszka. Tata jest mamy kolegą i mama każe się tego trzymać.
Całusy.