moje kochaaane, złoote i zimne. <3
przemyślałam wszystko i już nawet nie jest mi przykro, ani smutno.
życie bywa okrutne.
ale mocno wierzę, że za rok będziemy się z tego śmiać i jak zwykle będzie: "a pamiętasz jak rok temu..."
bo były różne sylwestry.
były takie gdzie nie miałyśmy alkoholu, te najwcześniejsze, kiedy podniecałyśmy się ukardzionym z piwnicy szampanem, czy winem, te późniejsze, kiedy już mniej się tym podniecałyśmy, następne, kiedy po 4 kieliszkach spadałyśmy ze schodów, jeszcze inne, kiedy siedem minut po dwunastej ktoś wpadł na pomysł, że te trzaski na dworze to fajerwerki i że chyba coś przegapiłyśmy... (nocy z 2008/2009 nie wspominam nawet.)
no i ten czwartkowy - kiedy to za 15 dwunasta stałyśmy w deszczu na przystanku.
no ale jestem w stanie spojrzeć na dobre strony tej sytuacji: żadnego kaca, ani moralnego, ani jakiegokolwiek innego, zero rzygania, zero potarganych ubrań.
no i były śmieszne momenty, mianowicie:
- "Zdrowia, szczęścia, pomyślności, samych szóstek w szkole i fajnego chłopaka, bo to w tym wieku najważniejsze!" x 13085902758925846276
- "You can't say neither. Neither is invalid." w tłumaczeniu Nati: "Nie możesz powiedzieć nikt. Nikt jest inwalidą."
- Ruda z 4chana <3 i jej 'heloł!' co 5 sekund
- Sylwester z dwójką
- "Wędrowały misie przez zielony las" o 4 rano na ścieżce rowerowej pomiędzy mikulami a rokitą
No i oczywiście "zesraj się, a posraj się."
idę dalej męczyć moje śliczne piwo i tori amos. <3
Inni zdjęcia: ;* patrusia1991gdJa patrusia1991gd:* patrusia1991gd. milluchaa;* patrusia1991gd:) patrusia1991gd... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24