Ludzie nazywają mnie różnie, zależy od stopnia kim dla nich jestem i ile dla nich znaczę.
A więc dla znajomych jestem Miśką, dla przyjaciół Misią, dla chłopaków, którym się podobam Misiaczkiem. Są też osoby, które nazywają mnie Kochaniem, Skarbem. Kiedy ja kogoś tak nazywam, oznacza to, że trzymam go głęboko w sercu i zawsze jakaś jego cząstka pozostanie we mnie na dłuższy czas, jak nie na zawsze. Osoby, które tak nazywam, są dla mnie bardzo ważne, kocham je i w obecnej chwili ciężko byłoby mi bez nich żyć. Kiedy ktoś mnie nazwie Kochaniem, Skarbem czy jego Słoneczkiem nie mogę być do końca pewna jego uczuć, aż mi ich nie wyzna, albo tego nie rozpoznam. I te słowa, jakimi ktoś się do mnie zwraca, znaczą bardzo dużo. Bo jeżeli ktoś nazwie mnie swoim Kochaniem, to stwarza iluzje, że jestem dla niego ważna. Teraz staram się nie popełniać błędów z takim nazewnictwem. Kilka razy sama sobie dowiodłam, oczywiście za pośrednictwem osób drugich, że dla nich nazwanie mnie swoim Słoneczkiem, Skarbem, bądź Kochaniem, nie znaczy wcale, że im na mnie zależy. Więc wystrzegam się złudnych obrazów.
P.S- Przedmioty humanistyczne poszły dobrze. Zobaczymy jak z matematyką i przyrodniczymi, były trudniejsze troszkę.. Jutro nie idę do szkoły, bo zalało szatnie, a na piątek został już tylko angielski.
"There's no love- like you love
And no other- could give more love.
There's nowhere- unless you're there,
All the time- all the way."
1. Bryan Adams- (Everything I do) I do it for you.
<3
Jak Cię coś bardzo nurtuje, to pytaj- Formspring.
Małe dziecko powie: ludzie są źli. A duże dziecko powie: ludzie są bardzo źli.