Pierwszy dzień.
Głupio zabrzmi.
Tęskniłam..
Za szkołą. :D
A w sumie to za ludźmi.
Na technice robiliśmy drogę do makiety i sklejalismy zapałki.
Przy okazji byliśmy cali w kleju.
Wczoraj byliśmy na sumo.
Bardzo optymistyczne zawody.
Wchodzę do domu a tu risotto. <3
Eliza w Cetniewie.
Jak dobrze.
Muszę jeszcze wrócić do skzoły.
Zapomniałam o usparwiedliwieniu.
Znowu. -.-
"GDY NIE MASZ NIC DO OFIAROWIANIA. OFIARUJ UŚMIECH."
http://www.youtube.com/watch?v=Zk0Syf_WWFk