Dzisiaj z chomikiem do weterynarza, najpierw kłótnia z Mają o to, kto wpakuje go do pudełka, ale co tam. ^^
Okazało sie, że ząb wrósł mu w podniebienie. O.o Biedactwo.! A myśmy sie, bały, że on już zębów nie ma. ;)
W każdym razie, strasznie piszczał, gdy ta baba wpychała mu do buźki jakieś wielkie nożyce. !
Teraz maleństwo nie chce z domku wychodzić. A czeka go jeszcze narkozza .. z której może sie nie wybudzić.