Przed świętami było 62kg.
Teraz będzie pewnie 70.
Jutro 1 styczeń, a ja zaczynam walczyć.
Mam mega motywację.
Pomożecie .?
Będę biegać codziennie.
śniadanie- nic.
obiad- coś lekko strawnego.
kolacja- jakaś kanapka lub kisiel lub jogust naturalny.
zero słodyczy, gazowanych napojów, fast-foodów,
tłustego itd.
narazie tylko będę biegać.
jak zrzucę ten pierdolony tłuszcz to zacznę inne ćwiczenia.
Proszę nie piszcie, ze żle robię wybiarając taką dietę,
ale ja się na nią nastawiłam i na niej chcę wytrwać.
WAM RÓWNIEŻ ŻYCZĘ POWODZENIA W 2014 !
TO BĘDZIE NASZ ROK !