Dzień rozpoczęty pozytywnie. :)
Wstałam o 6, a o 3 spac poszłam. O dziwo jestem czuje się wyspana. :) Dzisiaj juz się pewnie nie odezwę. Czasu nie będę miała.
Jadę do mojego skarba na weekend, wiec nie bedzie jak tu napisać. Będzie mniej ćwiczeń i pewnie więcej jedzenia, ale bedę się ostrzegać. Obym tylko miala chwilke czasu żeby poćwiczyć. Jakoś dam radę. MUSZĘ! :) Tak łatwo się nie poddam.
A Wam kochane chudego weekendu i duzo energi na cwiczonka. :) Całuję i trzymam kciuki. Jesteśmy silne! :)
Bilans z dzisaj:
Śniadanie: kasza manna 285 kcal
Śniadanie II: nic
Obiad: żurek z kielbasą i jajkiem ok. 380 kcal