Coś się jebie..
ewidentnie... przecież w moim przypadku
to już by było za dobrze, to już by za długo trwało,
przecież mi zawsze musi się popierdolić.
dzisiaj rano stwierdziłam, że muszę być silna, że muszę walczyć,
bo mam dla kogo, jednak z minuty na minutę nabieram co do tego
wątpliwości...
może tak naprawdę nie ma o co walczyć, nigdy nie było i nie będzie...
nigdy jeszcze tak mocno nie czułam, że nie ogarniam systemu.
mój umysł jest gdzieś daleko, sama kurwa nawet nie wiem gdzie.
obowiązki mnie rozpierdalają, nie potrafię z nimi się zmierzyć,
znowu robię to co zawsze, czyli uciekam od problemów,
a potem one wracają ze zdwojoną siłą.
dzisiaj nie klei mi się rozmowa absolutnie z nikim,
czuję się samotna i chujowa.
cały czas tylko się dowiaduję, że muszę zrobić to, nauczyć się tego,
ogarnąć tamto...
rzygać mi się chce już tym spinaniem dupy,
każdy cały czas o coś się mnie pyta, a ja po prostu nie mam
o niczym pojęcia, totalnie nic nie ogarniam !
a miałam tyle planów, miałam tyle rzeczy zrobić, ogarnąć, postarać się,
żeby było lepiej,
ale jestem jebanym tchórzem, pieprzonym cwelem, który nie potrafi
zawalczyć o swoje, bo się boi,
boi się odrzucenia, odpowiedzialności i poznania prawdy o sobie.
Inni zdjęcia: Ognisko patki91gdSynuś nacka89cwaSynuś nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Delikatny naszyjnik z muszelkami otien... maxima24