Dziś o poranku dostałem list !
Wezwanie na komisje wojskową, no cóż - pora na rocznik 95.
Pierwszy tydzień ferii, godzina 08:00 - tak mi się chce tam iść, że,aż pójdę.
No dobra, muszę iść bo inaczej mnie ścigną...
Padam dziś na "pysk" ze zmęczenia, a przede mną jeszcze 20 ćwiczeń z matematyki, oraz arkusz maturalny - cały - zgOoOoOoOon !
Do matury już zostało tak niewiele czasu - zaczynam się bać - tym bardziej, że się prawie nic na nią nie uczę... Wiem, głupota - potem będzie płacz, że mogłem itd. Jak tak zawsze mam, że coś olewam bo liczę na cud, a potem żałuję...
Dużo już schudłem, ale chce jeszcze więcej - ubywające kilogramy są potrójną motywacją - niecały miesiać i utrata 10kg - jest progres. Cudowne kapsułki i nawet chleb tostowy nie wchodzi w boczki, jem co chcę, ile chcę, kiedy chcę - cud, po prostu cud!
Aczkolwiek jestem z siebie dumny, jem zdrowo, ćwiczę - chcę być celebrytą - nie mam wyjścia, muszę nad sobą popracować ! :3
Moje cele się spełniają, to magiczne, gdy widzi się jak marzenia wchodzą w realność. Jedynie żałuję, że pewna osoba tego nie widzi...-Obiecałem sobie jedno! - od dziś kończę z rozdrapywaniem starych ran !
Inni zdjęcia: 1541 akcentova944 photoslove25Kolarka czy kolarzówka ? ezekh114niedzielnie locomotivLisek ajusiaAlpy ajusiaEhh patusiax395Ja ajusiaTrw damianmafiaAqa park bluebird11