Poniedziałkowe wagary. Początek najbardziej zalkoholizowanego tygodnia od dłuższego czasu.
Sto tysięcy przygód.
Łiłoł :*
Urodzinowa impreza na Rayskiego i najwygodniejsze łóżko świata, łóżko KIKI.
No i ...klasowa popijawa.Uhuh.
I pomimo mojej beznadziejności...sypię żartem. Hah!
A, no i pana Oskara poznałam.