photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 8 MAJA 2010

Dobrze. Macie racje. Kochaliście.

 

Ale dla mnie słowo Miłość ma chyba inną wartość.

 

Kiedy mówię o Miłości nie myślę o czymś o czym łatwo zapomnieć.

O czym w ogóle da się po jakimś czasie mimowolnie zapomnieć. Albo o uczuciu, które z biegiem czasu traci swoja wartość. (choć przez jakiś czas zapierasz się, ze nigdy nie zapomnisz, nigdy nie bedzie innej, innego)

 

Powiesz mi znowu: nie mogę ciebie słuchać. Ty wiesz co powiedziałaś?

 

Pewnie coś, co bolało.

Przepraszam.

 

Ale widzisz. Ból. Co to jest ból? Coś cie kręci od środka, wierci ci dziurę i targa twoim mózgiem.

Czujesz się dziwnie, przegrany, zły, osaczony, smutny...       ale to stan.

 

Stan duszy.

Chwilowy, lotny... zależny od ciągu wydarzeń.

byłeś/aś zakochany/ana z powodu... nie pomimo.

dlatego przegrałeś/aś.

te nasze "miłostki"

były stanem.

euforii, uniesienia, radości, czułości wkrótce potem złości, zazdrości... żalu i Bóg wie czego jeszcze.

Ale to wszystko mało.

 

Miłość to doświadczenie. To przetrwanie prób losu i czasu.

To to, że pomimo tego, ze byłeś inny, dzięki drugiej osobie stajesz się inny. To to, że zgadzasz się na Takie zmiany w Twoim życiu, o jakich kiedyś nawet nie śmiał byś pomyśleć...

Ciekawa jestem, czy byłbyś w stanie zrezygnować z swoich -teraz- mocno osadzonych w mózgu wyobrażeń wspólnego związku. Czy byłbyś w stanie zmienić siebie, tak, żeby nie ranić. Bo to, że Ty właśnie tak wyobrażasz sobie swojego partnera życiowego i  życie z nim- nie oznacza, ze on się z tym musi zgodzić. Przekonując, ze masz zupełną rację, zabijasz w drugiej osobie cząstkę jej jestestwa. Jej prawdziwą naturę. Druga osoba nie będzie wtedy szczęśliwa z samą sobą, a jeśli nie z sobą, to również nie z Tobą...

Miłość to ciągłe kompromisy.

 

 

Prawdziwa miłość chce nam pokazać nas, takimi jakimi powinniśmy być zawsze. Nie tylko na początku związku, kiedy jest szał i cała góra zakochanych, parujących gorącem endorfinek!

 

miłość jest końcem- dystansu, odrębności.

Potrafiłbyś się tak wyodrębnić? Zrezygnować z swoich przekonań, albo je chociażby przetransponować?

 

To co czuliśmy było egoistyczne.

Było naszym zaspokojeniem.

No pewnie. Zależało Ci, żeby osobie kochanej też było super.

ale... czy jesteś w stanie dalej kochać osobę, która nie może Ci się na nic już przydać?

 

Wydaje mi się, ze mylimy czasem wyobrażenie miłości z sama Miłością.

Od miłości nie wymaga się poświęceń, ale samemu się poświęca.

 



 

Podoba mi się to co napisał Coelho:

Miłość nigdy nie staje na przeszkodzie temu, kto pragnie żyć Własną Legendą. Jeśli się tak dzieje, znaczy to, że nie była to miłość prawdziwa, miłość, która przemawia Językiem Wszechświata.

 



Byliśmy w stanie?

Czemu więc przegraliśmy...?

 

 

Komentarze

nienawidzecie1333 ty sie nadajesz.
i tak wiem co myślisz

12/05/2010 14:00:59

Informacje o chantemurmure


Inni zdjęcia: :* patrusia1991gd:* patrusia1991gdJa patrusia1991gd... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24