AAAAARGH! Fresh meat! - rozległ się basowy grzechoczący pomruk z końca korytarza.
Całkowicie ciemny tunel z drzwiami na bokach wiał pustką i tajemnicą. Tylko co jakiś czas odkrywając przed światem swoje piękno, w niesfornym i panicznym błysku niedopalonej jarzeniówki. Niemrawy blask nie doświetlał jednak końca labiryntu. Dwa punkty pomarańczowo bordowe rozrzażały się i słabły, niczym końcówki papierosów.
Przez ich ciała przepłynęły dreszcze. Szybko zamyknęli się w pokoju. Powolne człapanie ma korytarzu zmieniło się w ciężki swobodny marsz i ucichło. Z za drzwi dobiegł ich najdziwniejszy dzwiek jaki kiedy kolwiek slyszeli. Potwór oddychał ciężko, a wszystkie wydychane cząsteczki powietrza zdawały sie szaleńczo krzyczeć z bólu i potępienia. Przez szeczeliny miedzy drzwiami zaczął przenikać gęsty dym. Smród nie do określenia wwiercał się w nozdrza niczym kwas.
- Smród papierosów!- krzyknął Bartek - To pewnie rak przyszedł nas zjeść!
Zenek słysząc słowa kolegi zastanowił się chwilke i z powagą na twarzy usiadł na łóżku. - Nie! To Kamcio. Demon tytexu, wypali nas żywcem jeśli nie damy mu kiepa.
Huk i odgłos łamanego drewna scisnął ich gardła. Silne uderzenie karmazynoweo łapska wyrwało dziure w drzwiach wielkosci puszki bosmana. Po chwili Wrota rozpadły się jakby były zapałek.
// bylem najebany i chciało mi sie jarać :D
Inni zdjęcia: Piękne *.* beatq15Mała agitacja. ezekh114... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24