coś we mnie pękło
obiecałem że nie zdejmę i nie zdjąłem. nie obiecałem niczego w jakiej będzie formie. chce tylko pokazać co się ze mną stało. ona pękła, ja również.
obietnice..
słyszałem ich wiele, ale te które dotyczą mnie i mojego życia, rzeczy które cenię, które są moimi najważniejszymi wartościami.. nie są spełniane, pomijane, olewane. a ja tylko odbieram to na siebie. bo jestem naiwny, łatwowierny..
"obiecuje że będzie dobrze" he he
słowa są tak strasznie ważne, od nich wszystko zależy. one uszczęśliwiają, dają radość, rozśmieszają, RANIĄ, wywołują zarówno łzy szczęścia i smutku, żalu, bólu itd. trzeba umieć je ważyć bo zginiemy w otchłani tego okrutnego świata, zostaniemy gdzieś w cieniu, niezauważeni, odrzuceni, samotni. trzeba się tego nauczyć. moim zdaniem nie ma innej opcji. koniec .
nie winie, każdy ma prawo!
żegnam