na zdjęciu część mojego prezentu dniokobiecego od pewnego Pana, którego zdjęcie nawet załapało się w kadr :)) dziękujęę :**
dzień wyjątkowo udany, a rano nawet pogoda była sprzyjająca ^^
i w ogóle, co tu kryć, hepi jestem, wery. :)))
szkoda tylko, że tak szybko minął.
o nie, jak te dni będą lecieć tak szybko, to nie zdążę się nauczyć niczego przed 23.04 z fizyki!
*łudzi się, że w ogóle zajrzy do fizyki*
a przydałoby się nauczyć, czegokolwiek.
nie powtórzyć, nauczyć.
jutro pierwszy spacer Mariana.
zobaczymy, czy uda mi się utrzymać tego mojego wielkiego psa na smyczy ;D
i niestety, nie mogę się opanować:
siedem dniii!ah, ah, ah.
*podnieca się*
może tym razem pan Q. da nam buzi ;DD
moim pocieszeniem na najbliższe dni jest to, że przez pierwsze trzy dni tygodnia kończymy lekcje o 11.30.
reszta zleci już szybko. ^^
bez sensu, ładu i składu, ale za to pozytywnie i wesoło, jeśli komuś coś to da ^_____________^
Ja 0:10:26
jeż w kościele = FUKing in the church! xD
Chrystian 0:10:56
Ja i jeż w kościele - fucking in the church! xD
pewnie i tak niewiele osób zrozumie, o co chodzi w powyższym fragmencie rozmowy. ale cusz. ^^
;**
bowiaraczynicuda.!