Nowy etap, tak bardzo się cieszę. Mam nadzieję, że wizyty u psychologa pomogą. Abym tylko z tego wyszła, doszedł kolejny objaw - nie mogę jeść. Potrafię rano zjeść marne śniadanie i wcisnąć coś na siłę dopiero na kolację. O słodyczach nie wspomnę, jest mi po nich niedobrze, a przecież wcześniej nie potrafiłabym się bez nich obyć. Wczoraj urodziny miał Mateusz, sto lat stara dupo:3