Nie potrafię tego rozdzielić jestem opętany,
Mógłbym chyba brać tylko miód
Spijać nektar z kwiatów.
Z moich wszystkich kwiatów.
Na czym to polega, że pragnę Tylko Ciebie
Wierzę tylko w Ciebie.
Prawie zupełnie.
A jednak dostrzegam więcej
mam tego tak dużo,
że chciałbym pozbyć się nadmiaru.
Żal mi wylewać te pyszności
Aż chciałoby się rzec.."bierzcie
i jedzcie z tego wszyscy
oto jest ciało moje i krew..."
Czy to nie zboczone?
Czy to nie dziwne ?
Przed snem widziałem wszechświat.
Cały... nie było w nim temperatury
ale wiedziałem że jestem tu tylko raz
Raz, ostatni.
Chcę spijać ślinę z Twoich ust.
Krew z Twoich warg
Opętani namiętnością drążymy w noc
ciemną zimną i gwieździstą
do domu, idziemy do domu.
Czarnego łona bez temperatury
skąd wyłoniliśmy się wszyscy
Z każdym dniem wciąż bliżej osobliwości
Pragnę więcej nektaru, więcej zapachu..
Nieokiełznane zmysły wciąż śpią jak bestie
których nigdy nie wolno obudzić..
świętości i żądzy nigdy nie wolno sie spotkać.
anioł i demon wciąż stoją na przeciw siebie
żar i wojna ze spotkań ich spojrzeń tworzy moją aurę,
żar topniejącej stali, płynne żelazo wszechświata.
Obchodz mnie spokojnie, na palcach
dotykaj delikatnie, samotnie.
bestii nigdy nie wolno wam obudzić.
moja energia pochodzi od sił przeciwstawnych