Catherinne oznajmia wokół, iż szczęśliwie wróciła z Zakopanego. Dwa dni spędzone z Nachtmerrie i Moniką okazały się jeszcze lepsze, niż Catherinne to sobie wyobrażała. Pierwszy dzień w Tatralandii okazał się mega upalny. Nawet smarowanie się olejkiem z filtrem 30 nic nie dało. Razem z Nachtmerrie zjechałyśmy z nowej zjeżdzalni w taki sposób, że połowa wczasowiczów ogłuchła od naszego kwiku. Nie licząc, że tylko Polacy zjeżdzają z zjeżdzalni wołając: KU***AAAAAAA! xD Potem zachwycanie się stanem dróg i łąk u naszych sąsiadów. To nie fair, bo nawet domy i jeziora mają ładniejsze niż my!
Następny dzień spędzony w Zakopanym także był udany. Pół dnia spędzonego na Krupówkach, wśród tych wszystkich straganów z pamiątkami, był męczący. Rozwaliłyśmy tyle kasy, że hohoho. Najlepsze były koszulki: "Nikt nie jest doskonały ... oprócz mnie" albo "VODKA - connecting people". Uwielbiam te tandetne T-shirty.!
Ale uuupał, dziś wieczorem "Jazda na desce: lesson TWO".
Życzcie powodzenia i nie połamania kości. ;)