ROZDZIAŁ I
Plaża, morze, ciepłe powietrze i On przy mnie.Całuje i przytula mnie na każdym kroku. Trudno uwierzyć w to, przecieram oczy i myślę w duchu " niech ta chwila trwa na wieki". Mój ideał ze snów, wysoki brunet o kasztanowych oczach, łapie mnie za rękę i szepcze coś do ucha.
- już za tobą tęsknie - powiedział i zniknął.
Gra znajoma muzyka, nie chcę jej słyszeć bo wiem co ona oznacza. Lecz stało się to czego się obawiałam. Wszystko zniknęło On, plaża i moje szczęście. Tak, tak wszystko to co mi się przydażyło to sen. Otwierając niechętnie oczy wyłączam budzik i siadam na łóżku.
- jak zwykle - powiedziałam sama do siebie, myśląc o tym, że każdy szczęśliwy moment w moim życiu to sen i fikcja.
-chodź na śniadanie, Lola - słyszę głos mamy dobiegający z dołu.
Wstaje z łóżka i idę do łazienki, szybki prysznic i maseczka na twarz. W szafie jak zwykle mnóstwo ubrań a ja nie mam nic co mogłabym na siebie włożyć. Wybrałam którkie szorty, czarną bokserkę, koszulę w niebieską kratę i trampki, moje długie bląd włosy jak zwykle związane w kucyk. Zmywam maseczkę, pakuje torbe i schodze na dół.
- cześć mamo, cześć tato - witam się z rodzicami i siadam przy stolę.
Obok mnie siedzi mój młodszy o 5 lat brat - Max
- ejj, LOL może weź brata do kina dziś wieczorem. - powiedziała mama lecz sama nie wierzyła, że mnie o to pyta - przecież nie cierpiałam Maksa.
- mamo ja mam 17 lat chyba nie myślisz że będe niańczyła tego świra. - wzburzyłam się, spakowałam drugie śniadanie do torby, oświadczyłam krótkim - wychodze - i zniknęłam za drzwiami domu.
Moja szkoła znajdowała sie zaledwie 20 minut drogi od domu, po drodze szłam po moje dwie bez warunkowo najlepsze przyjaciólki - Kim i Jess .
Byłyśmy już pod bramą szkoły kiedy nagle usłyszeliśmy, że ktoś woła nas z drugiej strony ulicy. Byli to Brad i Zac koledzy ze straszych klas a jednocześnie faceci Kim i Jess.
Brad chodził z Jess już od 3 lat są ze soba mega szczęśliwi, natomiast Zac i Kim to para od 8 miesięcy ale mimo to i tak sa słodcy i zakochani.
Tylko ja, Lola Jen Coleman nigdy nie miałam chłopaka, jescze niedawno nie przeszkadzało mi to, do czasu aż wszystkie moje koleżanki zaczęły się z kimś spotykać . Ale podnoszę głowę do góry i nie pokauje, że jest mi źle z tym.
Pierwsza lekcja historia - nienawidze tego przedmioty - siedze w ławce sama i zamulam, udaje, że robię notatki, aż tu nagle wybija mnie z zamyślenia dzwięk otwieranych drzwi. Wchodzi dyrektor szkoły a za nim jakiś chłopak . Wiedziałam że ktoś ma dojć do naszej klasy ale jakoś nie jarałam się tym tak.
- to jest Justin Bieber wasz nowy kolega - powiedział dyrektor i wyszedł z klasy .
Wydawał się nomalny, jak każdy inny chlopak wieć kiedy nauczycielka kazała mu usiąść obok mnie przesunęłam się i nawet nie mu przyjżałam się dokłanie.
- jestem Justin - przedstawił się chlopak i ciepło uśmiechnął się w moim kierunku.
- cześć, Lola ale znajomi mówią mi LOL. - odpowiedziałam i zajełam się swoimi sprawami, czyli udawaniem że słucham .
Na przerwie wszyscy podniecali się nowym kolegą z klasy a ja siedziałam pod ścianą ze słuchwkami w uszach. Podniosłam wzrok na grupę ludzi z mojej klasy i zobaczyłam Justina gapiacego się na mnie, a za chwile jak rozmawiał coś o mnie z Kim i Jess. Wiedziałm że rozmawiali o mnie bo zerkali na mnie co chwile. Nie przejęłam się tym szczególnie więc wstałam i podeszłam do nich. Rozmawialiśmy normalnie kiedy nagle zadzwonił dzwonek na lekcje, wszysy rozeszli się do klas i zrobiło sie mega pusto.
Reszta lekcji zleciało spokojnie.
CDN.
Anonim .
nie wiem jak wy ale ja jestem ciekawa co będzie dalej :)
roździał II już niedługo tak napisała mi osoba pisząca to :)