No i wróciłam i sie ciesze, że w domu wkoncu.
Plany może wypalą. Miejmy nadzieje ;)
Czekam na ten sierpien z niecierpliwością.
Stancji dalej nie mogę zneleźć.
Przez te kilka dni sraszne myśli mnie nachodziły. i Sny miałam potworne.
South beach zaniedbałam i musze od poczatku zaczynać...
Nic mi sie nie chce...;/
Meżu ;*