Wypadzik... posmigac sobie rekreacyjnie ;D
Tak w ogole to pozdrowienia dla czarnego seata ibizy, ktory mnie prawie walnal na wyszogrodzkiej i taksowkarza, ktory nie umie jezdzic. Doksztalcac sie kurwiszony.
100 km w 2 dni... nie najgorzej.
A co do kasku... to ja sie debile pod koniec 'emki' zalapuje, wiec sie odpierdolic.
Wez ktos wyzdrowiej...
bo jutro sie wyspowiadac musze... hah... serio ^^
Adula dzieki za notke, ale i tak nic nie powiem :)
Siamano.