Łaaaa... jutro chce do koni! Ale no fuck. Chora jestem. Grrr.
Mimo tego chyba zbieramy ekipę i jedziemy tylko nawet żeby się potulić do miśków i posiedzieć, trzeba wreszcie odpocząć, położyć się na padokowej trawce i zapomnieć na kilka godzin o wszytkim.
I pełna chillówa, jak ja to kocham <3
"Istnieje koń idealny. Taki, który mimo chęci żarcia trawy stoi cierpliwie i słucha jak płaczesz w grzywę i mówisz do niego. On cię nie rozumie ale daje ci takie wsparcie jakigo nie może udzielić jakikolwiek przyjaciel. I to właśnie jest w tym świecie piękne. Że ludzie od których oczekujesz czegoś więcej niż "hej. co tam?" odchodzą, a te wspaniałe zwierzęta zostają i cieszą się że jesteś."