I znowu po moich policzkach płyną mi łzy ...
Nie mogę ich poowstrzymać , spływają jakby po wyżłobionym korycie chociaż nic na to nie wskazuje , kapią na moje nadgarstki kapiią i kapią , nie wiem co robić , ogarnia mnie monotonia i bezsilność .
Kolejny raz sama , kolejny raz płacze chodź tyle razy obiecywałam sobie , że już nie będę płakała , że zmienie scenariusz , ale jednak nie dałam rady , po raz kolejny złamałam daną sobie obietnice , nie wiem co się ze mną dzieje , coraz mniej jem , coraz mnniej mnie cieszy ..
Nie mam już na nic siły , nie ma obok mnie nikogo ..
Jestem sama , tylko ja i cisza ...
Cisza która , aż świdruje w uszach , czuje po raz kolejny mokre policzki , to znowu się zaczęło ..
Patrze na nadgarstki ..
Pełne blizn i krwi ..
Tak , świeżej krwi połączonej z moimi łzami ..
Myślę , że dążę do samodestrukcji i jestem u końca ..
Tylko jeszcze pare kroków i łez ...