Mijam ludzi każdego dnia ..
Mieszkam z mamą , tatą i bratem ..
Na codzień spotykam w szkole koleżanki i kolegów ..
Ale tak naprawdę czuję się strasznie samotna ..
Nie , nie przesszkadza mi to , przyzwyczaiłam się ..
Lepsze to niż ciągłe awantury , wyrzuty , ciągłe oczekiwania i czekanie , aż popełnie błąd i można będzie się pośmiać ...
Wole być jak cień , ledwo zauważalna , samotna pogrążona w swoim własnym świecie który czasami mnie dusi , powoli zabiera mnie do siebie ..
Nie mam już nic co mnie tu trzyma , chociaż nie , mam marzenia i tych nielicznych ludzi którzy dalej są gdzieś koło mnie , lecz każdego dnia uświadamiam sobie z bólem , że jestem samotniczką , nie pasuje do świata , gfzie trzeba być bezczelnym i fałszywym by być lubianym ..
To nie moja bajka , patrze na niebo z którego kapie deszcz , zakładam słuchawki na uszy i tak sobie myśle gdzie podziały się te wszystkie wartości gdzie były kiedyś , czemu nie ,można być sobą bo ludziie za to Cie nienawidzą , czemu muszę udawać kogoś kim nie jestem , aby mnie ktoś zaakceptował ?
Jednak chyba wole mój ból który tak po prostu psychicznie rozpierdala mnie od środka i te wszystkie bolesne wspomnienia , ale być sobą tą głupią , naiwną , wrażliwą dziewczyną która ma pocharatane serce i jest zbyt ufna , a na dodatek nie uczy się na błędach ...