Cóż , starość to okropna rzecz. A jesli chodzi o kobitki , to już w ogóle rzecz mało akceptowalna. Kilka dni temu przeszłam samą siebie. Moja zdolność podejmowania decyzji nie istnieje. Przeminęła chyba z wiekiem. Kupiłam konia, to znaczy dałam małą zaliczkę 50 euro i następnego dnia zadzwoniłam ,że jednak sie wycofuję. Pal sześć ze stratą 50 e bo nie miałam odwagi o tym wspomnieć. Przestraszyłam się. Dużo by opowiadać. Cóż, starzeję się. Taka smutna prawda. Choć na konia , całkiem dużego na Mazurach wskoczyłam. Ot tak po prostu. Ja nie wskoczę? Wzięłam i wskoczyłam. Sama bylam zaskoczona.