Znowu przyszła do mnie samotność
choć myślałem że przycichła w niebie
Mówię do niej:
- Co chcesz jeszcze, idiotko
A ona:
- Kocham ciebie
ks.Jan Twardowski
Jakie to wszystko głupie. Człowiek sie stara, na swój sposob, ale się stara a z reguły i tak nic z tego nie wychodzi. Mam czasami dość. Nie ogarniam. Ten wyścig szczurów mnie przeraża. Nie nadążam za innymi "szczurami". Czasami zatrzymuję się i widzę bezsens wszystkich naszych poczynań. Nie wiem czego chcę od życia. Powoli przestaję pragnąć i marzyć... Wszystko określam mianem "jakoś to będzie"... Chciałabym coś zmienić, lecz nie mam odwagi. Ba! Ja nawet nie wiem co chciałabym zmienić. Nie jestem gotowa na żadne poważne decyzje. Zagubiłam się.
Dziękuję D. i A. za to, że są.
Dziękuję P. a może raczej G. bo wciąż mówię do niej na G.(to od nazwiska), za dzisiejsze staranie "przywrócenia do normalności).
Dziękuję N. za buszowanie i hałasowanie w nocy.
Dziękuję M. za jego dziecięcą miłość.
Dziękuję Panu Kierowcy za uśmiech, choć wysiadł na Osiedlu Wieczorka.
Dziękuję wszystkim za niesmaki, smaki, śmiech i łzy, za duszności i wolność. Za wszystkie emocje, które przeżyłam.
Dziwnie jest, ale jest.
Życie nie jest łatwe.
Ale trzeba pchać do przodu
i pocieszać się myślą
"Inni mają gorzej!".