Dreams are like angels.
Piekielnie zazdroszczę Wszystkim, którzy w tym momencie siedzą w Tarnowie.
Idąc do pracy, zastanawiam się dlaczego nie czuje tegorocznej świątecznej atmosfery. Dziwne jest to, iż czasami Święta wydają się tylko chwilą 'szczęścia na pokaz' i szczerze mówiąc, nie pojmuje tej ekscytacji. Myślę, że wszystko zależy od tego z kim je spędzamy. Tuteż nachodzi pytanie: dlaczego obliguje nas odnowa utraconego kontaktu? Albo też, precyzując pytanie... dlaczego jest to od nas oczekiwane? Tegoroczne Święta nasuwają miliony, prawdopodobnie, retoryczych pytań.
Btw. Otwieram lodówkę, a tu wielka ryba zaskakuje mnie swoim intensywnie martwym spojrzeniem. O mało zawału nie dostałam -__-. W końcu takiego czegoś nie oczekujesz, jak nachodzi Cię chęć otworzenia lodówki. Nagła utrata łaknienia gwarantowana.
Wesołych Świąt Wszyscy : );*
Happy b-day A. ;)