Sylwester uważam za bardzo very good udany :D Poranna kawa o 11 przestała działać. Wypiłabym jeszcze jedną, ale chyba jednak pójdę spać. Jedyne co zrobie na jutro to odrobie pracę domową z Wosu. I nic poza tym. Nie uczę się! Mam nadzieję, że nuczyciele będą mieli rozum w dniu jutrzejszym i dadzą na luzik. Nie jestem kurde w stanie... A rano.. wielkie sprzątanie. Było tego ponad niż się spodziewałam. Ogólnie było bardzo fajnie, miło, śmiesznie i wesoło :) Mam nadzieję, że dziewczynom też się podobało chociaż niby mówiły, że się cieszą, że przyszły:D A nasze after party z Kingą skończyło się na zdjęciach i na śpiewaniu & tańczeniu. Niestety dziewczyny o 12.30 jakoś musiały już iść.
-Nie wiem. Jej się zapytaj, to Kindze coś w gardle stoi.
-Stoi ci coś Kinia w gardle?
-Coś tam stoi, ale nie wiem czy to prawda.
- -,-. poker face.
- <tarzan>
I od dzisiaj boję się windy xd
A no i pozdrowienia dla Martynki, która przyniosła nam prztereminowane chipsy.
+ jest mi nie dobrze... ALe nie od tych chipsów, bo ich nie jadłam na całe szczęście ;o
Idę spać. Dobranoc!